U zarania dziejów żył władyka tak wysublimowany, że kazał uczynić sobie diament wysadzany diademami i bombę wysadzaną planetami. Pierwszy z artefaktów był porażką, metale szlachetne były zbyt miękkie by jaką szkodę węglowi uczynić. Drugi z nich na szczęście zadowolił tyrana i uchronił majstra przed sfagocytowaniem, lecz przypadkowe załączenie zapalnika stało się tym, co istoty kolejnej generacji kosmicznej zwały później Wielkim Wybuchem...
U zarania dziejów żył władyka tak wysublimowany, że kazał uczynić sobie diament wysadzany diademami i bombę wysadzaną planetami. Pierwszy z artefaktów był porażką, metale szlachetne były zbyt miękkie by jaką szkodę węglowi uczynić. Drugi z nich na szczęście zadowolił tyrana i uchronił majstra przed sfagocytowaniem, lecz przypadkowe załączenie zapalnika stało się tym, co istoty kolejnej generacji kosmicznej zwały później Wielkim Wybuchem...
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńNiezupełnie.
Usuń