Czyżbyś chciała powiedzieć, że chociaż przez chwilę wrzucone było tutaj coś mniejszego niż znajduje się teraz? Ależ to absolutnie niemożliwe! Nieprawdopodobne!
Rozumiem, że Tim jest tam po to, żeby nie zgodzić się z definicją miłości przedstawioną na początku. Choć u niego tylko w teorii jest to coś ładniejszego, w praktyce wychodzi na wyścig. Końcówka, w przeciwieństwie do malunku Skłodowskiej autorstwa Sheldona, przerażająco smutna. Chyba, że zostajemy z tym, że Korpus gwiazdowy nigdy nie przestanie nas kochać, a miłość jest w końcu jak produkcja bomby atomowej.
Ale mógłbys to wrzucić w rozmiarze niewymagającym klikania coby powiększyć, to zniechęca.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś chciała powiedzieć, że chociaż przez chwilę wrzucone było tutaj coś mniejszego niż znajduje się teraz? Ależ to absolutnie niemożliwe! Nieprawdopodobne!
Usuń...chociaż prawda, teraz wygląda dużo lepiej.
Rozumiem, że Tim jest tam po to, żeby nie zgodzić się z definicją miłości przedstawioną na początku. Choć u niego tylko w teorii jest to coś ładniejszego, w praktyce wychodzi na wyścig.
OdpowiedzUsuńKońcówka, w przeciwieństwie do malunku Skłodowskiej autorstwa Sheldona, przerażająco smutna.
Chyba, że zostajemy z tym, że Korpus gwiazdowy nigdy nie przestanie nas kochać, a miłość jest w końcu jak produkcja bomby atomowej.
...ale czy aby na pewno?
Usuń